Jezuici w Polsce - wystawa w BU KUL |
Historia zakonu Jezuitów; Jezuici w Polsce
|
Jezuici - Towarzystwo Jezusowe Forma życia: zakon apostolski na prawie papieskim Charyzmat: szerzenie wiary i sprawiedliwości oraz praca tam, gdzie posyła Ojciec Święty i gdzie rzeczywistość stawia nowe wyzwania przed Kościołem Hasło: Ad maiorem Dei gloriam - Na większą chwałę Bożą Charakterystyczna cecha: czwarty ślub posłuszeństwa Papieżowi w sprawach misji Zatwierdzenie przez Papieża: W 1540 roku w Rzymie Założyciel: św. Ignacy Loyola Przybycie do Polski: W 1564 roku do Braniewa Polscy święci i błogosławieni jezuici: św. Stanisław Kostka, św. Andrzej Bobola, św. Melchior Grodziecki, bł. Jan Beyzym Duchowość: wyrasta z Ćwiczeń Duchownych i z Konstytucji zakonu, napisanych przez św. Ignacego Loyolę. Polega na szukaniu, znajdowaniu i miłowaniu Boga i Jego woli we wszystkim i byciu kontemplatywnym w działaniu. Charakteryzuje się wielkodusznością i uniwersalizmem, które motywują dynamizm apostolski i zdolność do inkulturacji w różnorodnych zaangażowaniach we współczesnym świecie Cel: służyć Bogu pod sztandarem krzyża w Kościele, niosąc pomoc duszom - dla większej chwały Boga i dla większego dobra wspólnego |
Jezuici w Polsce |
||
[...] Niepoślednią rolę odegrali jezuici w Polsce. Sprowadzeni przez kardynała Stanisława Hozjusza w 1564 roku do Braniewa, otworzyli tutaj pierwsze w kraju seminarium duchowne. Dalszy rozwój placówek nastąpił szybko. Zakładali szkoły w centrach życia politycznego i kulturalnego. Ponad 60 kolegiów jezuickich, których koroną była Akademia Wileńska, stanowiło większość szkolnictwa wyższego i średniego w Polsce XVII i XVIII stulecia. Ubogacili niezmiernie rodzimą literaturę religijną. Dzieła Piotra Skargi (1536-1612) i Jakuba Wujka (1541-1597) weszły do skarbca języka polskiego. W XVII wieku stworzyli polską szkołę życia wewnętrznego [Kasper Drubicki (1590-1662), Mikołaj Łęczycki(1574-1653)]. Podnieśli na wyższy poziom nie tylko nauki teologiczne, ale również wiedzę świecką, dając niejednokrotnie podwaliny pod rozmaite jej gałęzie. Karol Malapert (1581-1630) oraz Marcin Poczobut (1728-1810) wzbogacili swoimi badaniami wiedzę astronomiczną; Michał Boym (?1614-1659) nakreślił cenione do dzisiaj mapy Chin; Grzegorz Knapski (1564-1639) i Karol Szyrwid (?1579-1631) przez swoje słowniki zasłużyli się dla językoznawstwa; Maciej Sarbiewski (1595-1640) nie tylko był sławnym poetą piszącym po łacinie, ale dał również podbudowę pod teorię literatury; Bartłomiej Wąsowski i Stanisław Solski (1622-1701) zapoczątkowali polską literaturę architektoniczną; matematyk Adam Kochański (1631-1700) był ceniony przez najwybitniejszych uczonych ówczesnej Europy (między innymi Gottfrieda Leibniza czy Anastazego Kirchera), z którymi prowadził korespondencję naukową; Gabriel Rączyński (1664-1737) był pionierem polskiej literatury przyrodniczej; Kasper Niesiecki (1682-1744) dzięki opracowaniu herbarza szlachty polskiej przysłużył się historiografii. Oczywisty jest wkład jezuitów w odrodzenie kultury polskiej w epoce Oświecenia. Franciszek Bohomolec, Adam Naruszewicz i Grzegorz Piramowicz odegrali tutaj role pierwszoplanowe; Stefan Łuskina, Jan Albertrandi i Piotr Świtkowski zasłużyli się dla dziennikarstwa, Ignacy Nagurczewski dla historii literatury; Karol Wyrwicz dla geografii, Józef Rogaliński dla fizyki. Poza szkolnictwem i pracą naukową jezuici prowadzili misje ludowe, którymi rychło objęli cały kraj, podnosząc w ten sposób zarówno moralność, jak i kulturę religijną w szerokich masach społeczeństwa. Misje trwały zazwyczaj po kilka tygodni i były wypełniane bogatym programem duszpasterskim. Na kazania i nabożeństwa gromadzono osobno dzieci, młodzież i dorosłych: uczono katechizmu i pieśni religijnych. Poznając przy okazji misji niedolę ludu polskiego, upominali się jezuici za krzywdzonym chłopem. Wielkie zasługi położyli tutaj Piotr Skarga i Marcin Śmiglecki (1564-1618). W 1773 roku papież Klemens XIV, pod naciskiem wrogich Kościołowi i Towarzystwu dworów burbońskich, rozwiązał zakon. Dekret kasacyjny nie został jednak ogłoszony na ziemiach wcielonych do Rosji w pierwszym rozbiorze Polski, tam też kontynuował zakon swą działalność aż do chwili przywrócenia go [przez Piusa VII - przyp. red.] w roku 1814. |
||
o. Felicjan Paluszkiewicz SJ (fragment szkicu historycznego z witryny www.jezuici.pl) |
||
[Od redakcji:] Gdy odchodził z tego świata założyciel Jezuitów, św. Ignacy Loyola (1556), Towarzystwo skupiało około tysiąca członków. Dwie dekady później było ich już ponad pięć tysięcy, zaś po stu latach - w połowie XVII wieku - prawie 20 tysięcy. I na takim poziomie liczebność Towarzystwa Jezusowego utrzymuje się do dziś. Pracują w 115 krajach. W Polsce w we wczesnych latach XXI wieku jest ich około 680; żyją i pracują w 38 wspólnotach. [jkw] |
Towarzystwo Jezusowe (Societas Iesu)- mity i fakty |
Stworzyli sieć szkół w całej Europie – oskarżono ich o szerzenie ciemnoty. Nieśli Słowo Boże w najodleglejsze zakątki świata – oskarżono ich o wyniszczenie Indian. Byli świetnie wykształceni, aktywni, skuteczni – oskarżono ich o organizowanie spisków. Jezuitom niemal od samego początku towarzyszyła trudna do zrozumienia niechęć. Mimo że jezuita Piotr Skarga stał się dla Polaków symbolem zatroskania o losy kraju, już w siedemnastowiecznej Polsce ukazywały się paszkwile sugerujące, że członkowie zakonu są… szpiegami króla hiszpańskiego! To, że nienawidzili ich innowiercy, można zrozumieć, ale trudno pojąć nagonkę, jaką przeciwko nim rozpętano w państwach katolickich w II połowie XVIII stulecia. Towarzystwo Jezusowe zostało najpierw wygnane z Portugalii, Francji i Hiszpanii, a potem zlikwidowane przez papieża. Niechętne opinie o jezuitach wciąż powtarzano, a zakon, w którego szeregach działało łącznie ponad dwustu świętych i błogosławionych, wciąż oskarżany bywa o rzekomo popełniane w przeszłości nadużycia, a nawet zbrodnie. Mit pierwszy: ciemni i skostniali Jeszcze dziś w niektórych szkołach uczniowie mogą usłyszeć, że jezuici "podcięli skrzydła" oświacie renesansowej. Otwartość i nowoczesność szkół renesansowych, zwłaszcza prowadzonych przez protestantów, przeciwstawia się rzekomemu skostnieniu kolegiów jezuickich. Tymczasem właśnie jezuici w rzeczywistości stworzyli sieć szkół w krajach katolickich. Wcześniej istniały tam tylko szkoły parafialne, uczące zaledwie podstaw czytania, oraz kilka średnich szkół protestanckich. Kolegia jezuickie były natomiast szkołami średnimi, kształcącymi na skalę masową. W II połowie XVIII wieku w Polsce naukę w 66 kolegiach pobierało około 30 tysięcy osób rocznie. Wbrew obiegowym poglądom, jezuici uczyli nie tylko katolików. Drzwi kolegiów były otwarte dla protestantów. Wielu z nich na przełomie XVI i XVII wieku kształciło się u jezuitów z uwagi na wysoki poziom ich szkół. W tym czasie jezuiccy profesorowie cieszyli się zasłużoną sławą i nawet autorzy złośliwych paszkwilów nie kwestionowali ich nauczycielskich kwalifikacji. W kolegiach można było na przykład poznać podstawy nauki Kopernika. Jeszcze częściej przeciwstawia się zacofane rzekomo szkolnictwo jezuickie nowym prądom w oświacie, które pojawiły się w XVIII wieku. Działalność Komisji Edukacji Narodowej przedstawiana jest niemal jako walka z jezuitami. Ponieważ szkolnictwo znajdowało się niemal wyłącznie w rękach jezuitów, właśnie ich dosięgała krytyka reformatorów. Zapomina się jednak, że tymi reformatorami byli często... sami jezuici. Unowocześnienia wprowadzano w kolegiach już pod koniec I połowy XVIII w. Kto dziś pamięta, że do tego zakonu należały najważniejsze postacie polskiego Oświecenia: Adam Naruszewicz, Franciszek Bohomolec, Grzegorz Piramowicz. Po likwidacji zakonu przez papieża w kolegiach przejętych przez Komisję Edukacji Narodowej niewiele się zmieniło. Wciąż pracowali w nich byli jezuici. Zresztą znaleźli się oni w kierownictwie samej Komisji. Dziś historycy zgodnie podkreślają, że jej działalność była kontynuacją zapoczątkowanych wcześniej reform. Mit drugi: fanatyczni W obiegowej opinii ogólnie duchowieństwo katolickie, a w nim zwłaszcza jezuitów, obciąża się współodpowiedzialnością za wyniszczenie Indian. Wciąż pokutuje wizja fanatycznego kaznodziei nawracającego ogniem i mieczem zastraszonych tubylców. Tylko osoby interesujące się historią słyszały o tzw. redukcjach – prowadzonych przez jezuitów w Ameryce Południowej misjach, w których Indianie żyli bezpiecznie i dostatnio, mogli pielęgnować swą kulturę. Najprężniejsze redukcje istniały w Paragwaju. I właśnie tam dziś większość społeczeństwa to Indianie, a język guarani jest – obok hiszpańskiego – językiem urzędowym. Mit trzeci: żądni władzy Jezuici byli coraz potężniejsi. W połowie XVIII wieku mieli na całym świecie około 700 kolegiów, 170 seminariów, 270 misji, 1.500 kościołów i ponad 24 tysiące zakonników. I wtedy przyszedł cios. Najpierw odebrano im paragwajskie redukcje. Potem zlikwidowano cały zakon. Wszędzie atak wyglądał podobnie, był policyjną prowokacją. W Portugalii sfingowano nieudany zamach na króla, w który rzekomo mieli być zamieszani jezuici. W Hiszpanii oskarżono ich o sprzyjanie rozruchom, we Francji o malwersacje finansowe. Nawet niechętni jezuitom historycy nie mają wątpliwości, że te zarzuty były fałszywe. Prawdziwą przyczyną likwidacji zakonu była potęga jezuitów. W XVIII wieku święcił tryumfy nowy typ państwa, absolutystyczna monarchia. W takim państwie nie było miejsca na nic, co byłoby niezależne od władcy. O tym, że jezuitów trzeba się pozbyć, przekonał monarchów... sukces redukcji paragwajskich. Sprawnie zarządzane misje stały się konkurencją dla państw kolonialnych na rynkach światowych. Przyczyny czarnej legendy Wiadomo więc, dlaczego monarchowie chcieli się pozbyć jezuitów. Nie tłumaczy to jednak łatwości, z jaką ówczesna opinia publiczna uwierzyła w oszczerstwa. Jezuici wywodzą się z Hiszpanii, która w XVI wieku była światowym mocarstwem. W XVII wieku jej potęga zaczęła się rozpadać. Hiszpania stała się obiektem ataków swych politycznych rywali, chętnych do zagarnięcia imperium. Ponieważ przeważały wśród nich państwa protestanckie, atak na katolicką Hiszpanię połączono z atakiem na Kościół. Inkwizycja i jezuici – jako kojarzone z Hiszpanią – stały się symbolem ciemnoty, nietolerancji, okrucieństwa. Czemu jednak te podyktowane doraźnymi potrzebami politycznymi opinie okazały się trwałe? Prawdopodobnie dlatego, że w XVIII wieku, w okresie Oświecenia, zaczęło kształtować się to, co dziś nazywamy opinią publiczną. Formułowane wówczas poglądy docierały do [względnie] szerokich kręgów społeczeństwa. Akurat kiedy powstawały nowoczesne narody, jezuici mieli wyjątkowo złe "notowania". Rok jubileuszowy W 2006 roku przypada 450. rocznica śmierci założyciela Towarzystwa Jezusowego, św. Ignacego Loyoli, 500-lecie urodzin św. Franciszka Ksawerego i 500-lecie urodzin bł. Piotra Fabera. Uroczystości jubileuszowe rozpoczęły się 3 grudnia 2005 roku. W skład komitetu honorowego obchodów weszli kardynałowie: Andrzej Maria Deskur, Józef Glemp, Zenon Grocholewski, Henryk Gulbinowicz, Adam Kozłowiecki, Franciszek Macharski, Stanisław Nagy, abp nuncjusz Józef Kowalczyk, abp Stanisław Dziwisz, abp Marian Gołębiewski i generał zakonu, o. Peter Hans Kolvenbach. Polscy jezuici świętowali jeszcze jeden jubileusz: setną rocznicę otwarcia najstarszego w Polsce Domu Rekolekcyjnego w Czechowicach--Dziedzicach. Uroczystości zaczęły się 8 grudnia 2005 roku mszą św. pod przewodnictwem bpa Tadeusza Rakoczego. Od 9 do 11 grudnia odbywała się sesja "Duchowość św. Ignacego wobec wyzwań współczesnego Kościoła i świata". |
Jezuici – uczniowie miłości Główne polskie uroczystości jezuickiego roku jubileuszowego odbyły się w Krakowie 22 kwietnia 2006 roku. Rozpoczęła je sesja naukowa, podczas której kardynał Zenon Grocholewski omówił znaczenie wyższych uczelni katolickich w świecie. Uroczystej Mszy św. w krakowskiej bazylice przewodniczył kardynał Franciszek Macharski. W homilii mówił o aktualności misji jezuitów we współczesnym Kościele i na świecie, nazwał jezuitów uczniami miłości, wezwał ich do wierności charyzmatowi i przestrzegł przed pokusami płytkiego aktywizmu. W programie jezuickiego jubileuszu znalazł się także festyn, podczas którego zaprezentowano opowieści historyczne Michała Rożka, a także dowcipy o jezuitach. (Gość Niedzielny nr 18/2006, 30.IV 2006 r.) |
[...] Chcemy, żeby był on [rok jubileuszowy - przyp. red.] dla nas, jezuitów, okazją do odnowy duchowej. Ojciec Generał wskazuje, że to, co w naszej duchowości jest bardzo ważne, a co wyraża łacińska formuła: contemplativus in actione – kontemplatywny w działaniu – troszeczkę zostało zachwiane na rzecz działania. Wspominanie naszych początków i założyciela zakonu będzie okazją, żeby powrócić do równowagi między działaniem a kontemplacją. Misja jezuity nie może być bowiem jakimś aktywizmem, a jeśli się nim staje, to z czasem się spłyca. Musi więc być zakorzeniona w modlitwie. Mamy też nadzieję, że wraz z nami będą pracować nad pogłębieniem swego ducha wszyscy, którzy czują się związani z duchowością ignacjańską. Podejmiemy też w okresie jubileuszowym wiele inicjatyw medialnych - myślę o książkach z tej okazji, o przygotowywanych filmach. Ojciec Generał mówi, że choć nowe inicjatywy są ważne, jednak chodzi głównie o to, by wykorzystać rok jubileuszowy do ożywienia, pogłębienia tego, co zazwyczaj robimy, a prowadzimy parafie, domy rekolekcyjne, szkoły średnie i wyższe. W ramach codziennej pracy w tych dziełach chcemy nawiązywać do tematyki roku jubileuszowego [którego uroczyste zakończenie nastąpiło 3 grudnia 2006 roku - przyp. red.]. [...] (fragment wywiadu z o. Prowincjałem D. Kowalczykiem SJ |
Sławni polscy jezuici ■ Piotr Skarga, właściwie Piotr Powęski (1536 - 1612), pisarz i kaznodzieja. Był rektorem Akademii Wileńskiej, potem nadwornym kaznodzieją Zygmunta III Wazy. ■ Jakub Wujek (1541 - 1597), profesor i rektor licznych kolegiów jezuickich. Dokonał pierwszego przekładu Pisma Świętego na język polski. ■ Św. Stanisław Kostka (1550 - 1568), uczeń kolegium jezuickiego w Wiedniu, wbrew woli rodziny przyjęty do zakonu. Patron młodzieży polskiej. ■ Św. Melchior Grodziecki (1582 lub 1584 - 1619), kaznodzieja. Zamordowany przez protestantów w Czechach. ■ Św. Andrzej Bobola (1591 - 1657), kaznodzieja i misjonarz, rektor kolegium w Pińsku. Zamordowany przez Kozaków. ■ Maciej Kazimierz Sarbiewski (1595 - 1640), poeta. Zdobył europejską sławę, nazywano go "Horacy chrześcijański". ■ Franciszek Bohomolec (1720 - 1784), komediopisarz, publicysta i poeta. Redaktor "Monitora" – czołowego czasopisma polskiego Oświecenia. Napisał między innymi znaną pieśń biesiadną "Kurdesz nad Kurdeszami". ■ Adam Naruszewicz (1733 - 1796), poeta i historyk, biskup. Zwolennik Konstytucji 3 Maja. Autor satyr, sielanek, tragedii oraz "Historii narodu polskiego". ■ Grzegorz Piramowicz (1735 - 1801), pedagog, działacz oświatowy. Sekretarz Komisji Edukacji Narodowej. Autor między innymi traktatu "Powinności nauczyciela...", który kształtował nowy model nauczyciela szkoły ludowej. ■ Jan Paweł Woronicz, herbu Herburt (1757 - 1829), polski poeta, prepozyt infułat liwski (do 1791), kanonik warszawski, radca stanu, biskup krakowski, arcybiskup metropolita warszawski, prymas Królestwa Polskiego [przyp. red.]. ■ Bł. Jan Beyzym (1850 - 1912), misjonarz na Madagaskarze, opiekun misji dla trędowatych. Zmarł zarażony trądem. |
Leszek Śliwa (artykuł pod tytułem 'Czarna legenda' ukazał się w tygodniku Gość Niedzielny, nr 49/2005, 4.XII 2005 r.) |
Fotografie z wystawy i reprografia: Artur Podsiadły Opracowanie i redakcja: Jan Krzysztof Wasilewski |
Autor: Jan Krzysztof Wasilewski
Ostatnia aktualizacja: 10.08.2008, godz. 03:34 - Jan Wasilewski
Ostatnia aktualizacja: 10.08.2008, godz. 03:34 - Jan Wasilewski